MYŚLI DO EWANGELII NIEDZIELNEJ z dnia 18.11.2018r. (Mk 13, 24-32)
24 W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. 25 Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. 26 Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. 27 Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.
28 A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. 29 Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. 30 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. 31 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
32 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.
KONIEC ŚWIATA
Powoli dobiega swego kresu rok liturgiczny 2018. Z tym faktem wiąże się refleksja o nieuchronnym zbliżaniu się końca świata. Św. Marek w dzisiejszej Ewangelii przekazuje nam słowa Pana Jezusa, który zapowiada nadzwyczajne zjawiska jakie będą towarzyszyły Jego powtórnemu przyjściu na ziemię. Uzupełnieniem i potwierdzeniem zapowiadanych tajemnic są również słowa jakie usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu z księgi Daniela.
Stawiamy sobie pytanie o naszą postawę wobec końca świata. Jako ludzie wierzący mamy świadomość tych rzeczywistości, które mają nadejść, a doświadczenie codziennego życia potwierdza fakt przemijania. Wokół nas jest tak wiele znaków życia, a równocześnie nieustannie poruszamy się wokół śmierci, która przychodzi znienacka, i nie pytając o zgodę, zabiera doczesne życie. Dla umierających śmierć jest końcem, a zarazem sądem, który rozstrzyga o naszym losie w oparciu o dorobek życia ziemskiego.
W Księdze Daniela czytamy: „Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze”. Czym jest mądrość zasługująca na nagrodę życia wiecznego? Czy chodzi o mądrość w rozumieniu tego świata? Z pewnością nie o taką mądrość chodzi. Ta mądrość przeminie wraz ze światem. Chodzi o pewną duchową umiejętność polegającą na odróżnianiu dobra od zła. Chodzi także o mądrość wyboru Jezusa jako Pana i Zbawiciela a zarazem umiejętność wsłuchiwania się w Jego naukę. Konsekwencją wyboru Jezusa ma być życie według Jego Ewangelii. Posiadając tę mądrość, perspektywa końca świata nie budzi w nas lęku lecz nadzieję pełną radości spotkania.
Wczytując się w żywoty świętych, często spotykamy się z tęsknotą za tym, co Pan zapowiedział. Męczennicy pierwszych wieków, ku zaskoczeniu egzekutorów, dziękowali za dobro jakie od nich otrzymują poprzez zadawane cierpienia. W obliczu śmierci śpiewali pieśni pochwalne na cześć Pana i wyrażali radość bliskiego spotkania z Nim. Nam, ludziom zakorzenionym w doczesność, wydaje się to dziwne i wręcz nieludzkie, że tak można patrzeć na śmierć, ale dla świętych i męczenników, którzy żyli w ścisłym zjednoczeniu z Panem, taka postawa była wyrazem miłości do Tego, który pierwszy ukochał. Przykładem takiej postawy jest młodziutka błogosławiona Chiary Luce Badano, włoska dziewczyna, która w 18.roku życia umierając, mówiła do swojej mamy i przyjaciół słowa otuchy i pocieszenia, wyrażając radość bliskiego spotkania z Panem Jezusem.
Jak żyć, aby tak umierać jak oni, jak Chiara Badano, albo jak Marysia Goretti i wielu innych? Jak żyć, by nie bać się końca świata? Żyjmy w łączności z Panem i podążajmy za Nim, a sprawy tego świata oceniajmy zawsze z myślą o pespektywie końca. xdzh