MYŚLI DO EWANGELII NIEDZIELNEJ z dnia 07.05.2017r. (J 10, 1 - 10)
1 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. 2 Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. 3 Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. 4 A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. 5 Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 6 Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami2, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.
JEZUS JEST BRAMĄ
Pan Jezus nazwał siebie „Bramą”, przez którą można wejść i wyjść.
Brama wprowadza do zupełnie nowej rzeczywistości, do nowego świata.
Jest wiele bram w naszym życiu. Jest także wiele głosów, które ciągle brzmią nam w uszach. Które bramy i które głosy wybrać?
Świat zachęca, by przekraczać bramę, którą tak wielu przechodzi. Wybierz bramę, która zaprowadzi cię do sukcesu - woła świat. Wybierz bramę, która zaprowadzi cię do wolności niczym nie ograniczonej - woła świat. Młodzi ludzie są szczególnie „bombardowani” propozycjami płynącymi ze świata. Często gubią się w tym wszystkim, a nie mając żadnego doświadczenia życiowego, jednocześnie zafascynowani poczuciem niczym nieograniczonej wolności, niechcący pozwalają się ranić. Tak wielu młodych ludzi jest zranionych duchowo, pozbawionych sensu życia i jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro, bo ktoś im pokazał bramę, która zaprowadziła ich do nieszczęścia. Znamy dobrze bramy, które prowadzą do narkomanii, alkoholizmu, do pornografii, a w końcu do samotności i beznadziei.
Czy jest jakaś prawdziwa brama, przez którą można wejść z zamkniętymi oczami, mając pewność, że prowadzi w dobrym kierunku? Tak, jest taka brama. Jest nią Jezus Chrystus, który powiedział: „Ja jestem bramą owiec. (…) Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony…” Jezus Chrystus jest autentyczną Bramą, ponieważ okupił ją własnym życiem, które złożył w ofierze za nas.
Zapytasz: Cóż to za Brama? Mogę odpowiedzieć jednym słowem: TO BRAMA PROWADZĄCA DO MIŁOŚCI! Jezus jest miłością, a każdy, kto wchodzi przez Jezusa, wchodzi na drogę, którą jest miłość. Jeśli straciłeś poczucie bycia kochanym i jeśli wiele razy zawiodła cię ludzka miłość, to pamiętaj, że Jezus cię kocha miłością bezwarunkową i nigdy nie przestanie cię kochać. Czy nie marzy ci się świat, w którym króluje miłość? Czy nie jesteśmy zmęczeni światem pełnym zdrad, nienawiści, podstępu, wzajemnej nieufności…? Tak pełno wokół nas tego świata, że przestaliśmy wierzyć, że może być inny. Dziś Jezus proponuje ci ten „inny świat”. Potrzeba nieco odwagi, by przejść przez „bramę, którą jest Jezus” i żyć owym innym światem - światem Bożym.
Znana polska piosenkarka Antonina Krzysztoń śpiewała kiedyś piękną piosenkę o owym „innym świecie”:
Jest inny świat, tak wiem gdzieś tu
Nie za lasami tam, po prostu on jest tu
I czuję płonie światło tuż obok nas
Tak czuję światło płonie
I złoty deszcz a tęcza tęcz nad głową
Wystarczy tylko spojrzeć
Ten „innym świat” jest właśnie tutaj, bo tutaj jest Jezus, który nas kocha jak Pasterz swe owieczki, bierze je na ramiona i niesie do nieba. Tak bardzo chciałbym prosić Jezusa: „Przytul mnie, Jezu… weź mnie w swoje ramiona i ponieś do Twej owczarni”.
Doświadczenie wiary autentycznej rodzi niezwykły pokój serca. Ludzie, którzy mieli odwagę opuścić tę utorowaną „starą” drogę i weszli na nową, którą zaproponował im Chrystus, czują, że wreszcie na nowo zaczęli żyć. Już nie słuchają podpowiedzi płynących ze świata, bo mówi do nich Chrystus. Już nie szukają dróg, bo tę jedyną, autentyczną, znaleźli i teraz wiedzą dokąd idą. Wiem, że dla kogoś takie myślenie jest zupełnie niezrozumiałe, jakby z innego świata. Czyż my, którzy tak dumnie nazywamy się Chrześcijanami, nie powinniśmy pamiętać, że jesteśmy z „innego świata”? Przecież Jezus nas powołał do istnienia. To Jezus wyznaczył nam kierunek życia: „Kto idzie za Mną, nie chodzi w ciemności, lecz będzie miał światło życia!”. xhdz