„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec!” | | Popatrzcie, Syna swego Jednorodzonego nam dał. Pozwolił, aby Go prześladowano, wyśmiewano i w końcu ukrzyżowano – wszystko to z miłości do nas. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec! – zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Bóg nas ukochał miłością odwieczną i nieodwołalną. Popatrzcie na tych ubranych w białe szaty z palmami w ręku, którzy radują się i śpiewają na cześć „Zasiadającego na tronie i na cześć Baranka”. Popatrzcie na Wszystkich Świętych, by dotknąć wielkiej miłości Pana Boga. Po to świętujemy tak uroczyście ten dzień, by zachwycić się wielką miłością Pana Boga. |
Bóg, który jest samą miłością, obdarował nas wielu darami, ale na samym początku wszystkich darów jest jeden zasadniczy, bez którego inne dary, które otrzymaliśmy, nie miałyby sensu. Tym darem jest życie. Bóg daje nam życie tylko raz i nigdy tego daru nam nie odbiera. Nasze życie zaczęło się w łonie naszej matki. To było nasze życie, a nie jej życie. Nasza mama nie może powiedzieć, że to była część jej życia, to było nasze – zupełnie nowe i niezależne. Dar życie otrzymaliśmy na samym początku, jakby w prezencie na dobry początek. I z tym darem zostaliśmy posłani na świat, by go rozwijać, ubogacać i uszlachetniać. Od nas zależy co zrobimy z życiem – ubogacimy go, czy zmarnujemy. Od nas zależy, jakie ślady odnajdą żyjący po nas ludzie. W 1961, nad dżunglą dzisiejszej Zambii, doszło do katastrofy lotniczej, w wyniku której zginął sekretarz ONZ Dag Hammarskjöld. To była bardzo tajemnicza śmierć. Dopiero po wielu latach wyjaśniło się, że samolot z sekretarzem ONZ na pokładzie został zestrzelony przez myśliwca. Gdy znaleziono ciało Daga, w jego kieszeni natrafiono na małą książeczkę. Była to Biblia, którą podarowała mu matko, i z którą nigdy się nie rozstawał. W Biblii znaleziono karteczkę, gdzie było napisane: „Kiedy się rodziłeś, wszyscy radowali się tylko ty płakałeś. Tak żyj, by po twojej śmierci wszyscy płakali, a ty, byś był w tym dniu radosny”. Dag Hammersheld tak naprawdę żył, że cały świat po jego śmierci zapłakał. Tak żył święty Jan Paweł II, po którego śmierci cały świat zapłakał i zmieszał się z oklaskami, jako wyrazem wdzięczności za piękny przykład życia. Tak żył błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, że na wieść o jego porwaniu i śmierci cały Kościół Polski zapłakał. Tak żyła święta Marysia Goretti, że po jej śmierci męczeńskiej w obronie czystości, wszyscy płakali. Płacz po takich i wielu innych pięknych postaciach jest znakiem smutku, że już ich nie ma pośród żyjących, że zabrakło ich cudownego smaku, który po sobie pozostawili. O jakże potrzebuje ich dzisiejszy świat. Ten świat tak bardzo zepsuty i owładnięty egoizmem, w którym nie ma szacunku do otrzymanego od Boga daru życia; w którym nie ma także szacunku do świętości Boga samego, któremu w ostatnich dniach tak bardzo naubliżano. O, jakże potrzebujemy Was, nasi święci Patronowie, nasi bohaterowie, nasi błogosławieni. Przyjdzie do nas i potrząśnijcie nami, byśmy się wreszcie przebudzili z dziwnego letargu, w jaki popadliśmy. Przyjdźcie i wskażcie nam na nowo drogę życia. Przyjdź, święty Stanisławie Kostko do młodzieży i wskaż im właściwą drogę, bo się pogubili. Przyjdź, święta Jooanno Beretto, patronko małżeństw i rodzin, i miej w opiece nowe życie w łonach matek. Przyjdźcie Wszyscy święci Patronowie i wskażcie nam drogę. Płaczemy po was, bo nam brakuje Waszego pięknego życia. xdzh | ||